Jest to ostatnia oznaka mojej twórczości, drugi mit tyczący się bogatej historii, dawniej naszego wspólnego klanu i serwera. Z racji, że wszystko ma swój początek i koniec, natchniony kibelkowymi rozmyśleniami nad losami dawniej naszego wspólnego klanu i serwera, przedstawiam moje jakże smutne wypocinki.
Dla niewtajemniczonych, moje pierwsze dzieło:
Mit o powstaniu
Na początku był ETos - nędzna chaotyczna nicość pełna innych przedziwnych nicości. Czas sprawił, że owe nicości złączyły się, przeobrażając się w "coś", a dokładniej w cztery "cosie".
Te nieokreślone dziwadła krążyły po Etosie, zjednując go sobie i odkrywając coraz to kolejne zakamarki tegoż magicznego miejsca. Żaden z cosiów nie wyobrażał sobie nawet, że istnieje na tym dziwnym pustkowiu ktokolwiek inny, niż on sam. Czas sprawił, że dnia pewnego owe cosie spotkały się na jednej z krain. Wielkie było zdziwienie każdego z nich. W każdym jednak uformowała już się cząstka myślenia i wszyscy, w jednej chwili stwierdzili, że nie mogą zaprzepaścić takiej okazji. Od tego czasu osobnicy wędrowali wspólnie, zapoznając się lepiej i dzieląc doświadczeniem nabytym podczas wcześniejszych wypraw. Czas sprawił, że cosie w pełni ukształtowały swoje umysły. Wtedy to, zaczęli porozumiewać się wspólnym językiem i nadali sobie imiona : Ultrus poczciwus, Czarulus technikus, Timoonus Marudus i Noobus Bezpomysłowoksywkus.
Owe istoty, gdyż nie były to już proste "cosie" zjednały swoje tereny w piękną krainę, którą nazwali NO-NAME, z prostego powodu, iż zadanie to powierzyli Noobusowi. Wszystkim jednak spodobała się owa nazwa, gdyż głowił się każdy z nich, lecz lepszej wymyślić nie potrafił. Czas sprawił, że z ETosa wyłaniały się kolejne "cosie". Mądra czwórka, zdając sobie z tego sprawę, przygarniała najmłodsze z nich i dzieliła się z nimi doświadczeniem. Aby jednak wszelka pamięć o nich nie zaginęła, ogłosili się $więtymi. Nazwali tak zgromadzenie wszystkich dojrzałych istot. Czas sprawił, że $więtych przybywało coraz więcej. Sprawiedliwi mędrcy nie pragnęli faworyzacji. Wszystkich, którzy na to zasługiwali nazywali $więtymi. Od tamtego czasu wspólnota zwała się zgromadzeniem Wszystkich $więtych.
Tak oto powstał ten przedziwny klan, w którym dziś jesteśmy. Świadectwo tego zostało spisane przez pewnego pobożnego "cosia" i jest prawdziwe.
Mit o upadku:
Źle działo się w owym czasie w krainie NO-NAME, $więci, zajęci swymi sprawami, przestali zważać na sytuację panującą w ich ojczyźnie. Coraz mniej "cosiów" zgłaszało swoje kandydatury na członków świętej wspólnoty. Zauważyła to czwórka poczciwych starców, Ultrus poczciwus, Czarulus technikus, Timoonus Marudus i Noobus Bezpomysłowoksywkus, jednak ze względu na wiek, wielu z nich nie miało już pomysłów na poprawę sytuacji. Jedynie Ultrus poczciwus, szukając rozwiązania, dawał nadzieję na lepsze dni. Na darmo zdały się jednak starania biednego staruszka, widząc brak wsparcia ze strony przyjaciół, postanowił na wieki odejść do krainy cienia, nie potrafił bowiem znieść upadku dawnej potęgi. Tymczasem z mrocznych otchłani wyłoniła się nimfa, Miyana, o zadziwiającej piękności i urodzie. Zawróciła w głowach Timoonusowi Marudusowi i Noobusowi Bezpomysłoksywkusowi, którzy nie potrafili oprzeć się urokowi rusałki. Zrozpaczony Czarulus technikus, jedyny, który potrafił w jej obecności zachować trzeźwość umysłu, zdawał sobie sprawę z beznadziejności sytuacji. Idąc w ślady przyjaciela, udał się w mroczną otchłań krainy cienia. Zaślepiona dwójka przekazała moce Czarulusa i Ultrusa Miyanie, która tylko czekała na tę okazję. Mając poparcie ze strony Noobusa i Timoonusa, mogła zrobić wszystko. Namówiła więc głupców do zerwania paktu z resztą $więtych. Wygnała ich na niezamieszkane tereny, gdzie bez wsparcia, musieli zdać się na własny los. Tymczasem w krainie NO-NAME organizowała nowe zgromadzenie wiernych jej "cosiów". Dawni $więci, mimo długich walk i starań o przetrwanie, polegli. Na nic zdały się bitwy o odzyskanie dawnych terenów, klęska była nieunikniona. Jedynie kilku, uznając władzę nowej bogini, wracali na żyzne tereny. W taki oto sposób zakończył się żywot szczęśliwych dawniej istot, żyjących w pokoju i harmonii.
Nie masz ty jednak zbrodni bez kary, kiedyś powrócą dawne dni pokoju i sławy. Ród poczciwych odzyska stare ziemie, a okrutni władcy poniosą klęskę. Biada zdrajcom, którzy poszukując lepszych warunków, odwrócili się od dawnych przyjaciół, skazując ich na śmierć. Noobusowi Bezpomysłoksywkusowi i Timoonusowi Marudosowi przepowiedziany jest upadek, ze względu na ich naiwność i zaślepienie, zaś okrutnej Miyanie nieskończone męki i cierpienia, za krzywdy wyrządzone światu ETosu.
Nikogo tym mitem nie chciałem skrzywdzić, to tylko i wyłącznie dzieło mojej wyobraźni. :)
Mit o upadku
-
- Starszy kapral
- Posty: 132
- https://www.houzz.com/pro/kuchnie/meble-kuchenne-i-kuchnie-na-wymiar-warszawa
- Rejestracja: 2012-06-17, 21:14
Re: Mit o upadku

Two beer or not two beer?
KonDzio pisze:Imię jego było Noobuś. Wymawiane na ustach każdego człowieka wywoływało niepokój , strach i lęk.
- Rybsa
- Starszy sierżant
- Posty: 310
- Rejestracja: 2012-09-18, 21:51
- Nick w ET: Mangek
- Lokalizacja: Wronki
Re: Mit o upadku
Dobrze że wstawiłeś pierwszą część bo jej nie widziałem ;p
Dobra robota z tymi mitami
Dobra robota z tymi mitami