Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Gra firm Raven Software, id Software, Pi Studios, oraz Endrant Studios.
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Generał-komandor
Posty: 3024
https://www.houzz.com/pro/kuchnie/meble-kuchenne-i-kuchnie-na-wymiar-warszawa
Rejestracja: 2008-08-18, 14:07
Nick w ET: SPIDIvonMARDER
Kontakt:

Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Jak w temacie :) Opiszcie, jak wyglądały Wasze początki z różnymi Wolfensteinami.
Obrazek
Awatar użytkownika
le dupa
Sierżant zbrojmistrz
Sierżant zbrojmistrz
Posty: 252
Rejestracja: 2012-06-17, 18:28

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: le dupa »

Pierwszego dnia grania odwiedziłem ok 3 serwery, 2 nie pamiętam, 3 był oczywiście NN. Spodobał mi się, pierwszego spotkałem Ukiego, który niedługo po moim przybyciu został członkiem W$. Potem poznałem Ultre i Timka. Następnie resztę ferajny. Na początku nie szło mi najlepiej, ale przeczytałem poradnik jak obchodzić się z grą, zanim ją zainstalowałem, więc najgorzej też nie było :D Pamiętam, że po tygodniu czy 2 grania Ultra pochwalił mnie, że dobrze gram jak na nobka i że szybko się uczę. Wtedy właśnie poczułem, że wygrałem życie i nic więcej nie potrzeba osiągnąć.
Awatar użytkownika
Szkarłatny***
Plutonowy
Plutonowy
Posty: 209
Rejestracja: 2011-12-28, 17:51
Nick w ET: SzkarwaT
Lokalizacja: Konin
Kontakt:

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: Szkarłatny*** »

RTCW: Zaczęło się od tego, że wujcio przytachał do domu płytkę, na której właśnie był Return To Castle Wolfenstein. Wtedy nie miałem bladego pojęcia co to jest za gra, wiedziałem tylko, że to jest "strzelanka". Pamiętam że lubiłem niszczyć wszystkie plany, mapy, flagi oraz nieumyślnie używałem Lugera, tzn. strzelałem nim tam gdzie nie powinienem (Fragment z doktorem na starcie). Przejście drugiego poziomu zajęło mi wieki, a katakumby i kryptę przechodziłem nieźle wystraszony. Najbardziej w pamięć zapadła mi walka z Übersoldatem w laboratorium, oraz z jego kopiami na placu rytualnym. Heinrich też sprawił mi mnóstwo problemów, nawet po ukończeniu gry powtarzałem ją sobie wielokrotnie i wciąż mi się nie znudziła. Dzisiaj jednak mówię sobie: "Kurde, jak to mogło być dla mnie takie trudne?"

ET: Dowiedziałem się o tej grze od znajomego, który przestał grać po tygodniu. Mnie jednak gra wciągnęła na dłużej, a pierwszy serwer jaki odwiedziłem zwał się "Prawo i sprawiedliwość@eu", nie jestem do końca pewien tej nazwy, w każdym bądź razie brzmiał on podobnie. Pograłem tam z 2 miesiące ponieważ serwer padł, nie czułem żalu ponieważ nikogo tam nie znałem i nikogo nie zapamiętałem. Potem przeniosłem się na niemiecki serwer "GermanSpieleWiese", gdzie zabalowałem 4 miesiące. Grało się tam bardzo przyjemnie... ...jednak serwer padł. Potem znów zagościłem na Polskim serwerze, który zwał się "PolskiSerwer XpSave NQ". Tam grałem aż od 2007 do 2011 roku. Miałem tam mnóstwo nicków, poznałem naprawdę mnóstwo fajnych ludzi, a swego czasu nawet byłem administratorem. Do tego serwera mam naprawdę ogromny sentyment. Niestety na początku 2011 roku przestałem już grać w ET, a kiedy w październiku tego samego roku chciałem tam powrócić okazało się.... .....że serwer padł! Niestety kontakt udało mi się utrzymać tylko z jedną osobą, do dziś lubię przypomnieć sobie tamtą starą, dobrą, ekipę. W grudniu 2011 roku historia zatoczyła koło. Znajomy znalazł serwer, pograł tydzień, a ja zostałem na dłużej. Było to oczywiście "<)Totalne-PIEKLO(>" ;]. Grało się wspaniale, do momentu... ...kiedy serwer padł... teraz (prawie)wszyscy* przenieśli się na No Name, gdzie również gra mi się przyjemnie i na razie nie czuję potrzeby jakiejś dłuższej przerwy od Enemy Territory.

*Prawie, ponieważ było kilka osób z TP, których na No Name nie miałem jeszcze okazji ujrzeć.

(Pod koniec tekstu przypomniało mi się, że temat jest o "początkach", jednak uznałem, że nie będę usuwał całości :)).

Wolfenstein (2009): Byłem niezmiernie podekscytowany na wieść, o nowym "Wolfie". Pierwszy raz grę uruchomiłem jeszcze na starym blaszaku, gdzie walki ze spaczonymi hulały na 15-stu FPS'ach. Mimo wszystko grać się dało, a pierwsza misja sprawiła mi trochę kłopotu (z jakichś przyczyn nie mogłem się w grze odnaleźć). Im dalej zaszedłem, tym coraz to lepiej mi się grało. Ciekawe moce, nowi rywale, a misje Szpital i Zeppelin, to po prostu cudo! Podczas pierwszego starcia z Assassinem, w Szpitalu, poczułem to samo, co przy katakumbach w RTCW, przy moim pierwszym podejściu. Finałowy boss, trochę mnie zawiódł, choć towarzyszący klimat, był świetny! Nie rozumiem, czemu ludzie mówili mi, że nowy wolf jest beznadziejny, i że można go o kant dupy...... choć nie ukrywam, że po zakończeniu gry zadałem sobie pytanie: "To już koniec?"
"Każdy dodatek do gazety, bateria do odtwarzacza, knedle – nic tam nie było, grzejniki i karmazyn, na wszystko ktoś rzucił zapytanie czemu dżemu nie ma."
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Generał-komandor
Posty: 3024
Rejestracja: 2008-08-18, 14:07
Nick w ET: SPIDIvonMARDER
Kontakt:

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Też lubię nowego Wolfa :P Popatrz na moje artykuły.

Wolf przygodówka - rok temu ściągnąłem sobie emulator na Atari i postanowiłem zobaczyć przodka wszystkich Wolfensteinów, czyli grę "Wolfenstein Castle". Niestety, okazała się niegrywalna, nawet klawiszologia była jakaś porypana, więc nie zawitałem tam za długo.


Wolf 3D
U starszej kuzynki dano mi komputer do zabawy, bo kuzynostwo nie bawiło się z dziećmi (miałem z 6 lat?). Fajnie się chodziło po labiryntach i strzelało z obrotówy (:P), a także zachodziło strażników od tyłu. By było śmieszniej, Wolf wydawał mi się bardzo trudną i inteligentną grą, bo strażnicy przemieszczali się po pokojach!
Następnie wróciłem do Wolfa na lekcjach informatyki w podstawówce, gdzie grało się parami "ja chodzę, ty strzelasz". Zabawa przednia, nie wiem, czy dzisiaj w epoce internetu to jeszcze funkcjonuje. Kondzio, Ty jesteś najmłodszy, odpowiedz :PP

RTCW: zimą 2002, a więc niedługo po premierze. Przyszedł wujek z "jakaś strzelanką, gdzie zabija się Niemców". Analogicznie jak Skarlat, też na początku największą radochę miałem z niszczenia krzeseł i flag. Zachwycił mnie klimat, bronie, interakcja z otoczeniem, a także skrytki. Jednak potem przyszły zombiaki, których tak się przestraszyłem, że wyłączyłem komputer i nie mogłem zasnąć w nocy. Rodzice zabronili mi grać w takie straszne gry, więc wróciłem do Wolfa dopiero po roku. Poziom z zombiakami przeszedł mi starszy brat, ale już w Xlabs dałem radę :P

ET: mając w pamięci genialnego multi z RTCW tylko czekałem, aż w domu pojawi się internet Nastąpiło to w 2006 roku i mogłem już grać u siebie, a nie po kawiarenkach internetowych. Pierwszą rzeczą, jaką ściągnąłem, było oczywiście ET. Rzuciło mnie na jakiś serwer, gdzie miałem dziwną broń miotającą granatami w jakimś zimowym forcie... było to tak wspaniałe, że grałem z wypiekami na twarzy,a rodzice martwili się, że uzależnię się od kompa. W sumie to się trochę uzależniłem, wtedy miałem takie parcie na granie, jak nigdy później.
Zacząłem od etpro i długo nie wyobrażałem sobie, jak można grać na innych modach. Moim pierwszym serwerem i mapą okazał się Fuel Dump na Crimson Soldiers, dość poważanym wtedy serwerze, na którym grano tylko i wyłącznie w fuela. Przez to szybko obcykałem mapę do maksimum i uczyłem się skilla. To były czasy, kiedy nie grało się na XPsave, więc jak ktoś miał akimbo pod koniec mapy, to był kozakiem. Mój osobisty rekord to był Gold Rush na jakimś serwie... 317 XP, Leutnant, 4 lv Enga, 2 Battlesensa i Light Weapons w 20 minut. Inny dobry przypadek to Fuel właśnie na Crimsonie. 310 XP w pół godziny na pro, Feldfebel, 4 level Meda, 3 Battlesense i 4 Light Weapons (ale się jarałem). Innym razem zdobyłem aż 335 XP Leutnant, Eng na Goldrushu. Przypominam, bez botów i bez xpsave. Wtedy w najlepszym razie XP zapisywało się do końca kampanii.

Dziś pewnie zastanawiacie się, gdzie podział się ten skill. Cóż... na TP mi jakoś lepiej szło, niektórzy może pamiętają tamtejsze Deathmatche ^^ Do NQ nie mogę wciąż się przystosować, a ostatnie wydarzenia z mojego życia na pewno mi skilla nie podwyższają.

Skoro Skarlat opisał swoją historię w ET, to i ja opiszę. Od początku byłem aktywny na boardenemyterritory.pl, to było forum, gdzie wcześniej pisali mistrzowie ET z kraju. Jak tam dołączyłem w 1006 roku, to z forum została śmieszne resztki dawnej godności... banda zakompleksionych licealistów i świeżo upieczonych studentów zwących się halfproplayorami, którzy potrafili już tylko bluzgać i ciskać innych. Bardzo im się nie podobał fakt, że nie ogarniałem struktury forum i pisałem w złych działach & spamiłem trochę, a na zaczepki nie reagowałem bluzgami. Na swoje usprawiedliwienie miałem to, że to było pierwsze forum z jakim zetknąłem się w życiu i nie kumałem wielu funkcji.

Tam znalazłem swój pierwszy klan, który nazwyał się niezwykle oryginalnie Factory of Fear FoF. Był zajebiście słaby i wiele razy rozpadał się i powstawał na nowo pod nową nazwą, której osią byłem ja oraz Jasiu007, który kiedyś był na tym forum. We dwójkę zawsze staraliśmy się ratować co się dało, ale byliśmy zbyt słabi by prowadzić drużynę do zwycięstwa... Tak więc potem mieliśmy klan The Naturalss Nats, Team aQua aQua, przez sekundę London Bridge (bez tagu, klan istniał jeden dzień), następnie postanowiłem całkowicie sam założyć klan Red Ravens <RR>, ale to też nie wypaliło. Ostatecznie skończyło się na The Victorian Team <TVT> który jako jedyny cokolwiek sobą reprezentował. Mieliśmy nawet kolesia, który był w klanie reprezentacji Polski (niejaki Horde, pozdrawiam). Jednak kiedy klan upadł, stwierdziłem, że zostaję wolnym strzelcem. Dopiero teraz dostąpiłem do Wszyscy $więci |W$|

Do końca TVT pamiętałem nicki wszystkich graczy, z jacy przewinęli się przez moje klany, a było tych osób z 30-50, w tym 3 dziewczyny. Jakoś w połowie istnienia TVT do klanu doszedł Adi, który potem zaoferował mi współpracę na innym serwisie, którego tutaj nie wspomnę, bo tego nie lubi ;) Serwis się posypał, więc założyli z Vansem własny, w którym mianowali mnie moderatorem.
Nie od razu byliśmy kumplami. Myślę, że Adi więcej razy mnie zbanował lub kicknął, niż na NN osób dostała bana :P Ale lata mijają i teraz już się nie kłócimy.

Nie pamiętam wszystkich serwerów, na których grałem... właściwie mało co pamiętam Cieplej wspominam Fatal Punishers, gdzie poznałem paru ludzi. Oczywiście Crimson Soldiers i wszelkie serwery Adiego. Grywałem też na Bloody Netwars, niemieckim serku z nq, bardzo śmiesznym, ale z chujowymi mapami.

Chciałbym tu też wspomnieć o userze Schubim, to mój przyjaciel jeszcze z podwórka, z którym razem gramy od właściwie początku. Ale on raczej woli grać dyskretnie... choć cieszę się, że umieścił tutaj parę postów :)



Wolfenstein 2009: też wyczekiwałem na niego, kupowałem każde CDA, gdzie była choć wzmianka. Ślady tego wyczekiwania są tutaj do dzisiaj, zobaczcie stare tematy w dziale "Wolfenstein, nowości i ogólne". Gra mnie nie rozczarowała... była pierwsza od dłuższego czasu, w którą zagrywałem w myśl zasady "jeszcze jeden poziom i naprawdę kończę!", szczególnie, że ojcu też się spodobała i patrzył jak mi idzie. Nie było to RTCW, ale ogólnie oceniam to dobrze.
Obrazek
Awatar użytkownika
Mentos
Starszy kapral
Starszy kapral
Posty: 131
Rejestracja: 2011-12-27, 23:15

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: Mentos »

Cóż, moja zabawa z Wolfem ogranicza się tylko do ET, na które natknąłem się, kiedy szukałem jakiejś gierki na linuxa. Pobrałem i wszedłem na pierwszy lepszy serwer. Nie wiedziałem jak dołączyć do teamu i nawet nie zauważyłem, że specuje boty. Jednak gdy już odkryłem jak się dołącza, zacząłem szukać serwera/serwerów na których bym znalazł swoje miejsce.
Zawsze grając pod tym samym nickiem grałem na różnych serwerach, aż w końcu natrafiłem na serwer klanu BB. Grali tam ludzie niemal z każdego zakątka świata (parę razy, nawet jakiś Chińczyk się trafił). Zawarłem znajomości z polską częścią tego klanu (szczególnie pamiętam gracza o nicku: Sunshine, który potrafił zniszczyć każdego kogo spotkał). Szukając też innych serwerów, natrafiłem na jakiś NQ (niestety, nie pamiętam nazwy, ale pamiętam założyciela o nicku Sedzia), ale dość długo na nim grałem. Natrafiłem również na UJE sniper server, na którym wykształciłem sobie skill'a do sniperek (który aktualnie jest tylko cieniem tamtego).
Gdy BB zajęło się fuzją, przekształciło się w EA. Stary Fouding Father został, rzadko kiedy miałem okazję z nim porozmawiać (raz nawet zawitał na TP). Z tego klanu odeszli ci, których znałem poprzednio, ale też wielu zostało. Razem graliśmy na ich serwerach, aż w końcu chcieli abym do nich doszedł. Męczyli mnie tym tak długo, aż im uległem i bez zbędnych ceregieli (bez podania i okresu próby) zrobili ze mnie membera.
Grałem tam bardzo długo, skończyłem z rangą Leader'a, ale po okresie 2 lat (nie pamiętam dokładnie) za namową starego znajomego z BB, dołączyłem do BH w którym również miałem ten status. Jednak ten klan po kilku miesiącach się posypał, a od tego czasu byłem wolnym sztrzelcem.
Natrafiłem na serwer Totalne Piekło, gdzie znowu zabawiłem dłużej. W międzyczasie dołączyłem znowu do EA, by wspomóc starych znajomych, na których serwerze wychowałem się jako gracz. Po paru miesiącach TP padło i teraz gram na NN.
Awatar użytkownika
KonDzio
Porucznik
Porucznik
Posty: 658
Rejestracja: 2011-08-29, 17:40
Nick w ET: ETPlayer
Lokalizacja: Białystok

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: KonDzio »

Pierwszy wolf i za razem jedyny w jakiego grałem to ET. Przygodę rozpocząłem około 1.7 roku temu. O wolfensteinie dowiedziałem się od pewnego członka mojej rodziny, który zobaczył jak nudziłem się na kompie i powiedział mi abym pobrał sobie Wolfensteina ET. Na początku nawet nie wiedziałem jak się to pisze...
Nic no pomyślałem ,, A jeżeli gierka mi się spodoba ? W końcu nie będę się nudził. A tam spróbuje".
Pierwszym serwerem na jaki wszedłem był o jakiejś dziwnej nazwie. Oczywiście grały tam same boty, ale wtedy nie wiedziałem, że to nie są realistyczni gracze. W jeden dzień odwiedziłem chyba ze 20 serwerów. Na następny dzień przez przypadek wbiłem na serwer o nazwie Totalne-PIEKLO gdzie poznałem mojego pierwszego wolfowego kumpla o nicku Miki. Następnie pojawił się kubazi, z którym też się zakolegowałem. Niestety moja przygoda z TP nie trwała długo. Nie miną rok jak serwer się rozleciał. Potem wbiłem na forum zobaczyc czy są nowe wiadomości w sprawie serwera. Zobaczyłem, że coś się zmieniło. Na forum pojawił się adres jakiegoś serwera(oczywiście chodzi o NN na, którym gram i bawię się świetnie do tej pory). Na początku nie mogłem wejśc na serwer. Poprosiłem o pomoc Timoona. To był pierwszy W$ jakiego poznałem. Około po 1.5 miesiąca potem sam znalazłem się w gronie tych wspaniałych ludzi.

Mój pierwszy nick nosił nazwe kon
Potem kon przeistoczył się w Kondzio, a Kondzio w KonDzio, a KonDzio w |W$|KonDzio :P
To chyba tyle co miałem napisac :)
War, war never changes ...
Awatar użytkownika
kris pl
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 1469
Rejestracja: 2012-06-17, 19:52
Nick w ET: |W$|Kris
Kontakt:

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: kris pl »

Pierwszą przygodę z Wolfem miałem jak dostałem od kumpla płytkę RTCW. I choć sama rozrywka mnie nudziła postanowiłem pograć przez sieć. Lata świetlne temu to było pewnie około 8 lat temu. Grałem z rok. Z racji przechodzenia burzliwego okresu dojrzewania i ostrych melanży zaprzestałem gry. Kiedy próbowałem wrócić to już była inna gra. Więc sobie odpuściłem. Więc szukałem alternatywy i rozpoczełem przygodę z ET. Pierwszy serwer ^3BEGINER XP SAVE. Swojego czasu znałem tam masę ludzi z których prawie nikogo już nie ma w świecie ET. I znów przerwa z 2 lata. I chyba wróciłem z jakieś 1.5 roku może 2 lata. Czas szybko leci. Dalej mam sentyment do mojego białego nicku "kris pl". Chyba najważniejszym przełomem w grze było wstąpienie do W$ bo od tego momentu gra była tylko zabawą i tylko tak ją traktowałem. Zważywszy na tag zawszę staram się czegoś uczyć aby nie być poprstu zwykłą LaMa :D
A no i jeszcze wam powiem że wolf z 2009 też grałem. Nawet mam gdzieś jeszcze orginalną płytkę. Pamiętam że sieciówka była tam strasznie prosta.
Obrazek
"Jeżeli chcesz traktować dziewczyny obiektowo to przynajmniej rób to z klasą "
Verb
Poborowy
Posty: 2
Rejestracja: 2012-09-29, 12:29

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: Verb »

Pamiętam . Moja pierwsza gra online . Kupiłem sobie ją w media razem z RTCW i ET . Oczywiście jak na początku nie kumałem tej gry z czasem przyzwyczajałem się do niej coraz bardziej . Odwiedzałem nowe serwery od et pro do trick jump . Teraz już umiem skakać na tj i grać na et pro i innych . Kiedyś nie wiedziałem w kogo strzelać to strzelałem w każdego kto się ruszał :-) ET nauczyłem się dobrze grać po niecałym roku na serwerze Dark - Alchemy ( do dziś gram na nim ) . Kurde pisząc o tym muszę sobie odświerzyć pamięć i na nowo zagrać w RTCW i Wolfenstein 2009 . ;-)
Awatar użytkownika
Szczurr
Starszy kapral
Starszy kapral
Posty: 127
Rejestracja: 2012-06-20, 18:16
Nick w ET: ETPlayer
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: Szczurr »

Ja zacząłem bezpośrednio od ET, do którego namówił mnie kolega.
Z początku nie łapałem się w tym wszystkim jak każdy pewnie. Potem zacząłem już trochę więcej grać.
Po jakimś miesiącu znałem już podstawowe informacje o ET.
:-D
..........Obrazek
Awatar użytkownika
truo
Poborowy
Posty: 6
Rejestracja: 2013-02-03, 18:04
Nick w ET: ETPlayer

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: truo »

Choć jestem noobem bo gram tu zaledwie tydzień i nie reprezentuję poziomu to swoją "karierę" zacząłem przez kolegę. Kiedyś razem graliśmy w BF3. Tak się jakoś złożyło że padł mi komputer i już nie mogłem grać w BF'a bo mój sprzęt był w naprawie. Wtedy do głowy przyszedł mi pomysł żeby ściągnąć na laptopa sobie CS'a. Jednak dla mnie to głupia gra. Szanuję ludzi którzy w tą produkcję się zagrywają ale bez przesady żeby mnie na respie zabijali xD Tak jakoś w nudzie i chorobie sobie siedziałem w łóżku z laptopem gdy przyszedł do mnie kolega z.. Wolfenstein'em Return to Castle. Gra mi się strasznie spodobała choć z początku grafika mnie obrzydziła. Jednak gra była o tyle zarąbista że zasysałem ją jednym tchem. W efekcie skończyłem grę w jeden dzień. Potem się tak zastanawiałem czy jest multiplayer. Był.. do dupy xD Wtedy kolega poradził mi bym zagrał sobie na próbę w Enemy Territory. No i jestem :D Komputer wrócił z naprawy a ja nadal gram w Enemy Territory. Niby BF ma grafikę ale klimatu brak ^^ Mam zamiar jeszcze trochę pograć. Trochę teraz lamię ale myślę że 2miesiące starczą by w miarę ogarnąć.
ask.fm | Dopiero zaczynam swoją przygodę :3
zer0
Kapitan
Kapitan
Posty: 729
Rejestracja: 2012-06-17, 20:32
Nick w ET: ETPlayer

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: zer0 »

@Truo:
ET ratują ludzie. Niby banał w grach multi i podstawa, ale ile gier multiplayer grałem, tak w żadnej grze nie zauważyłem tak dobrej atmosfery spowodowanej samą grą z ludzmi. Innych graczy wręcz "się czuje", rywalizacja, dobra zabawa, żarty, innym grom, nowszym tego właśnie brak, tego przeniesienia i oddania ludzkiego charakteru przez kabel internetowy na serwer.

Co do tego jak zacząłem grać.
W gimbazjum kumpel na przerwie chwalił się, że ma super gierkę. Pożyczył mi cdka i odpaliłem. W pierwszej chwili, tuz po włączeniu, chciałem to usunąć, jakieś dziwne ludziki się nawalają, zacina gra ( włączony śnieg na railgunie siał zniszczenie w mojej karcie graficznej i wyciskał z niej ostatnie soki ). Ale zostałem, pograłem, i tak to trwa do dziś. Czas leci, fpsów mam już setki, a ta gra wciąż uroku nie straciła, mimo, że został już tylko rok do mojego 10- lecia z ET :)
Nie obiecam ci, że lepszy będzie świat,
ważny jest oczu twoich blask,
Nie obiecam ci, że czas ukoi ból
ważne, że jesteś tu…
Awatar użytkownika
BiedrAS
Plutonowy
Plutonowy
Posty: 210
Rejestracja: 2012-08-10, 17:15

Re: Jaki był Wasz pierwszy raz? W Wolfa oczywiście :)

Post autor: BiedrAS »

Bardzo dawno temu, w krainie zwanej....
....
Kolega kiedyś polecił mi Et, początkowo grałem na jakiś serwach polskich chyba na Jajmodzie <hehe świetna zabawa, można było spotkać dużo spoko ludzi> i jakiś zagranicznych na Etpro. Potem przestałem grać z powodu kupna lepszego kopmputera <lapka, na którym teraz pisze..> jednak sentyment do Et został.
1,5 roku temu znowu zainstalowałem Et i gram bez przerw do dzisiaj :D
W$- never ending story
ODPOWIEDZ